Wizualizacja danych jako argument – kilka spostrzeżeń po spotkaniu z Alberto Cairo

Uczestnicy warsztatów


Akurat biegłem granią wzdłuż polsko-słowackiej granicy w Beskidzie Niskim, kiedy zadzwonił telefon. Odbieram. Głos w słuchawce pyta czy dalej jestem zainteresowany „tymi” warsztatami. Zatrzymałem się próbując pozbierać myśli i spróbować zidentyfikować o jakie „te” warsztaty chodzi. Jak się zaraz okazało, dzwonił Karol z Medialabu, a wspomniane warsztaty były to odwołane ponad dwa lata temu warsztaty wizualizacji danych z Alberto Cairo – chyba rzeczą oczywistą jest, że zainteresowany oczywiście byłem.

Alberto Cairo jest projektantem oraz dziennikarzem, osobiście jest mi znany jako autor książek „The Truthful Art” oraz „The Functional Art”, jest również wykładowcą w katedrze Dziennikarstwa Wizualnego na School of Communication of the University of Miami.

Co się tyczy samych warsztatów, to przybrały one formę całodniowego (ośmiogodzinnego) wykładu i rozważań na temat różnych aspektów wizualizacji – począwszy od tego czym jest, poprzez pełnione funkcje, dobre praktyki, problematykę interpretacji danych liczbowych, a skończywszy na przykładach z życia. Całość została jedynie przecięta jednym ćwiczeniem praktycznym, co z mojej perspektywy wydaje się dobrym rozwiązaniem. Kiedy mam okazję spędzić jedynie kilka godzin w towarzystwie kogoś z cennym doświadczeniem, zdecydowanie wolę chłonąć i korzystać z tego co ta osoba ma do powiedzenia.

Nie samą wizualizacją…

Alberto kładł wyjątkowy nacisk na objaśniający aspekt wizualizacji danych, ich rolę w komunikowaniu informacji i tego jak funkcjonują w szeroko pojętym dziennikarstwie danych. W tym rozumieniu, wizualizacja sama w sobie nie jest wystarczająca jako efekt pracy i nie powinna być celem samym w sobie. Zawsze powinna funkcjonować w szerszym kontekście opowiadanej historii, być „argumentem mającym przekonać odbiorcę, dlaczego dany temat powinien go obchodzić”, a więc i realizować jasno określony cel – wywrzeć wpływ. Przy tej okazji warto też wspomnieć o tzw. czynniku ja (ang. the me factor), czyli odpowiednio dobranym kontekście, który pozwala odbiorcy odnieść opisywane przez autora zdarzenia lub informacje do własnej osoby, czy sytuacji – osobiście go zaangażować. Konstrukcja takiego komunikatu nie może być więc oparta jedynie o samą analizę danych i dobre praktyki w zakresie graficznej prezentacji danych, ale również o znajomość profilu naszego odbiorcy oraz jasne określenie celu, co pozwoli zbudować odpowiedni kontekst, a w efekcie skuteczny komunikat.

W aspekcie czysto technicznym warto zwrócić uwagę na objaśnienie interpretacji wizualizacji. Informacyjna wizualizacja danych ma sens tylko w połączniu z odpowiednim kontekstem, który może przyjąć formę historii. Można tu odwołać się do porywających prezentacji Hasna Roslinga – ich siła nie bierze się z samych wizualizacji, które są zazwyczaj bardzo proste – ale z opowiadanej historii, sposobu narracji i umiejętnego połączenia powyższych. Tym samym należy pamiętać o tym, aby zawsze dostarczyć interpretację wizualizacji np. w formie równoległego opisu lub nagrania. Z jednej strony strukturyzując narrację unikniemy przeładowania jakiego może doświadczyć odbiorca interpretując złożony obraz, z drugiej dostarczymy odpowiedni kontekst we właściwy miejscu i czasie.

Buduje obraz projektanta raczej jako sprawnego opowiadacza historii, niż badacza danych – data-vis wiele ma obliczy.

Zobacz więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *