Katowice, miasto otwarte — kilka słów o warsztatach wizualizacji informacji, w których brałem udział


Jak pewnie niektórzy z was wiedzą, od września do grudnia brałem udział w warsztatach wizualizacji informacji „Katowice, miasto otwarte”. Jest to projekt mający na celu propagowanie idei transparentnego miasta oraz otwartego dostępu do informacji, a w dalszej perspektywie (jak domniemam) dążący do stworzenia miejskiego API. W tym celu, postawiono na upowszechnianie kompetencji związanych z analizą, interpretacją i wizualizacją dużych zbiorów danych, budując w ten sposób zainteresowanie, ale również przyszłe zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania. Organizatorem warsztatów był katowicki Medialab Katowice, a prowadzącym Krzysztof Trzewiczek. Co więcej, gościem specjalnym warsztatów, z którym mieliśmy wielką przyjemność konsultować nasze projekty, był prof. Krzysztof Lenk. Warto tu wspomnieć i polecić wykład, który profesor wygłosił w Rondzie Sztuki pt. „Wątpliwości projektanta informacji wizualnej”.

 

 

Udział w warsztatach był nieodpłatny, a do uczestnictwa mógł aplikować każdy. Niemniej, wymagane było zobowiązanie się m.in. do 100% obecności, w sumie w 6 zjazdach po 3 dni (piątek, sobota, niedziela średnio co dwa tygodnie). Ostatecznie, spośród nadesłanych zgłoszeń organizatorzy wybrali 14-to osobową multidyscyplinarną grupę, w skład której wchodziły osoby związane m.in. z projektowaniem graficznym, architekturą, planowaniem przestrzeni, analizą transportu, kulturą.

miastootwarte__www_sebastiansikora_pl_14

Pierwsza część warsztatów (6 dni) zakładała intensywną naukę metod pozyskiwania i przetwarzania danych — w tym posługiwanie się wyrażeniami regularnymi, programowanie w języku Python, korzystanie z webowych API, a także web scraping. Trzeba zaznaczyć, że uczestnicy, którzy mieli wcześniej kontakt z programowaniem, byli w zdecydowanej mniejszości, stąd konieczne było narzucenie ostrego rygoru pracy (nie do końca przystającego do pracowni ilustracji ASP, w której odbywały się warsztaty) oraz pilne odrabianie zadań domowych.

Kolejnym etapem było zidentyfikowanie zagadnień/problemów, które następnie miały być przedmiotem opracowania i wizualizacji — krótko mówiąc research. Na tym etapie, wyłoniły się cztery kilkuosobowe grupy projektowe:

  1. Larmo o zabytki: członkowie projektu zajęli się analizą rejestru zabytków Katowic, a także tego, w jaki sposób obiekty są wpisywane na tę listę larmoozabytki.pl
  2. Miejski Kuklok: trochę na wzór Sejmometru podjął próbę opracowania serwisu internetowego, monitorującego pracę katowickich radnych miejskikuklok.pl
  3. Jak działa miasto: w przystępny sposób wyjaśnia w jaki sposób przeciętny mieszkaniec miasta może zostać radnym rysiunaradnego.pl
  4. Dzieje się w Kato: zajmuje się analizą oferty kulturalnej Katowic, podejmując walkę ze stereotypem Katowic jako miasta, w którym nic się nie dzieje (członkiem tej grupy oprócz Bartoszo Chuderskiego, Pauliny Urbańskiej, Bartłomieja Witańskiego byłem również ja) dziejesiewkatowicach.pl

Pracę w mniejszych zespołach rozpoczęliśmy od doprecyzowania problemów, a także zbudowania dookoła nich historii, wraz z określeniem ich adresatów. W przypadku mojej grupy, kwestia była o tyle trudna, że nie dysponowaliśmy jeszcze danymi, a jedynie ich strukturą, to też trzeba było mieć na uwadze nie jeden, a kilka prawdopodobnych scenariuszy jakie mogą wyniknąć z późniejszej analizy. Międzyczasie trwały prace nad pozyskaniem danych z internetowych informatorów imprezowo-kulturalnych — w tym celu powstało kilka scraperów, w pisaniu których wspomagał nas Krzysztof. Niestety, część wyscrapowanych zestawów danych okazała się być niskiej jakości, z tego też powodu nasz projekt oparliśmy tylko o jedno źródło — oczywiście z nadzieją przyszłego powiększenia próbki o kolejne.
Niemniej w trakcie analizy doszliśmy do ciekawego spostrzeżenia. Na przestrzeni ostatnich lat katowicka oferta kulturalno-imprezowa, w okresach wakacyjnych znacznie się poprawiła i pod względem ilości wydarzeń dorównała okresowi roku szkolno-akademickiego. Może to oznaczać, że Katowice nie odpowiadają już tylko w sposób zachowawczy na wzmożone zapotrzebowanie na wydarzenia, podczas gdy uczniowie i studenci są związani nauką do przebywania w mieście, ale również są w stanie, zainteresować mieszkańców swoją ofertą kulturalną także w wakacje. Podsumowanie można zobaczyć pod wyżej wspomnianym już adresem www.dziejesiewkatowicach.pl.

Efekty naszych prac w formie wydruków można było zobaczyć podczas festiwalu Art+bits w Rondzie Sztuki. Obecnie są one przenoszone na strony internetowe do powszechnego wglądu.

art+bits
art+bits

Oczywiście projekty mogą wymagać jeszcze dopracowania, niemniej wraz ze swoim zapleczem metodologicznym oraz narzędziowym stanowią bardzo dobry punkt wyjścia do dalszych, bardziej zaawansowanych lub po prostu szerzej zakrojonych prac. Jeśli chodzi o aspekt edukacyjny warsztatów, oceniam go bardzo wysoko, a udział w podobnym wydarzeniu poleciłbym każdemu. Nie można nie docenić możliwości rozwinięcia całego szeregu umiejętności, począwszy od tych czysto programistycznych, jak programowanie w Python, czy też wykorzystanie RegEx (z których już nieraz miałem okazję skorzystać w pracy), po przez zmierzenie się z problemami pozyskiwania danych, ich przetwarzania, projektowania metodologii badań, personalizacji rozwiązań, prototypowania, projektowania architektury informacji, wizualizacji informacji, aż po pracę w grupie oraz zamawianie pizzy w wersji dla wegan. ;)
Co więcej myślę, że były to najlepsze warsztaty, w jakich brałem udział.
Ogromnym plusem był fakt, że nie było to jednodniowe spotkanie, jedynie zapoznające z uczestników z danym tematem, a kilkumiesięczne, zobowiązujące przedsięwzięcie, które obranym tematem potrafiło wręcz zmęczyć. Skoro już tak chwalę, nie sposób nie wspomnieć o niestrudzonym prowadzącym, który świetnie spełnił się w swojej roli, a także o możliwości poznania profesora Lenka oraz współuczestników.

Jeśli kogoś zainteresowałem, polecam śledzić poczynania katowickiego Medialabu, bo nie jest tajemnicą, że tego typu inicjatyw będzie więcej, z czego najbliższe to Open Data Day (22 lutego 2013).

Zobacz również:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *