Identyfikacja HP by Moving Brands — po mojemu


Nie tak dawno (bo tego posta zacząłem pisać jeszcze w grudniu) pojawiła się informacja o nowej identyfikacji HP. Posypały się pozytywne opinie, nowoczesna, minimalistyczna stylistyka ku temu nastrajała — zresztą, nie ma się co dziwić, bo za ową identyfikację odpowiada Moving Brands.

moja propozycja
il. © Moving Brands

Kiedy tak dyskutowano na temat dobrości i ewentualnych niedobrości całego projektu, nagle okazało się, że HP wcale nie planuje zmiany loga, a nowa identyfikacja jest efektem zlecenia o charakterze raczej konceptualnym. Rzecz narobiła szumu, nie wiem czy traktować to w charakterze virala czy też nie — zresztą, nie do końca akurat to chcę brać pod lupę.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem „nowe” logo HP i jego ewentualną drogę rozwoju, od razu naszły mnie wątpliwości. Po pierwsze: chcąc nie chcąc logo się czyta… od razu kojarzy się z tekstem (i nim de facto jest), a skoro tak, należałoby zadbać o jego właściwą czytelność. Na chwilę obecną brzuszki „h” oraz „p” wyglądają tak samo, przez co logo bardzo często jest czytane jako „bp” — a to już chyba problem. Prosta forma i brak wygięć czy poprzeczek (które nadały by bardziej konkretny kształt literom) jest argumentowana planem „ewolucji” loga do postaci „ultimate simplicity”. Niemniej, uważam, że na chwilę obecną sprawa wygląda tak, jak gdyby zabrakło decyzji czy logo powinno mieć formę abstrakcyjną, czy też typograficzną i nie działa to na jego korzyć. Co więcej, mam wrażenie, że wersja „ultimate simplicity”, może okazać się zbyt mało charakterystyczna i może być kojarzona z elementami innych identyfikacji np. Deutsche Bank czy AXA, gdzie już od dawna wykorzystuje się slash (ukośną kreskę) jako wiodący i charakterystyczny element identyfikacji.

Aby lepiej zwizualizować problem, wykonałem szybki koncept (poniżej) przedstawiający, jak sprawę można by rozwiązać. Dodanie delikatnych szeryfów/uszek w odpowiednich miejscach praktycznie rozwiązuje kwestię czytelności. Oczywiście nie jest to ostateczna wersja rozwiązania, należałoby jeszcze dokładnie przestudiować zakres stosowania logotypu i zastanowić się nad wielkością szeryfów — biorąc również pod uwagę kwestie technologiczne.

moja propozycja
il. po lewej © Moving Brands, po prawej ta sama ilustracja z nałożonymi szeryfami (modyfikacja wykonana wyłącznie na potrzeby tego artykułu)

Zobacz więcej: